Psychodeliki w wielkim stylu powracają do publicznej wiadomości. Substancje takie jak psilocybina (magiczne grzyby), ayahuasca (południowoamerykańska winorośl znana ze swoich silnych właściwości halucynogennych) i LSD (kwas) doświadczyły odrodzenia, z szeroką widocznością i badaniami nie widzianymi od połowy XX wieku.
Michael Pollan, amerykański pisarz i dziennikarz, rzucił ostatnio jasne światło na psychodeliki i ich głębokie, pozytywne implikacje w leczeniu zdrowia psychicznego i innych schorzeń. Jest autorem How to Change Your Mind, książki, która działa jako częściowe powtórzenie historii i badań psychedelicznych, i przypomina swoje osobiste doświadczenia z psychodelikami, takimi jak psilocybina, DMT (N-dimetylotryptamina, krótko działający, ale potężny halucynogen) i LSD. Pollan jest uznanym autorem, a jego kanon to bestsellerowe książki, takie jak The Omnivore’s Dilemma i In Defense of Food.
Wiele osób, w tym Pollan, którzy z intencją zażyli duże dawki psychedelików, zgłaszało poczucie rozpadu ego, zwiększone uczucie współczucia i połączenia z ludzkością, powinowactwo do świata przyrody i głębokie poczucie wdzięczności.
Wielu użytkowników marihuany zgłosiło podobne doświadczenia i uczucia, co skłoniło niektórych do pytania: „Czy marihuana jest psychodelikiem?”
Konopie indyjskie i psychodeliki: wspólna historia
Używanie marihuany i psychodelików przez ludzi to dosłownie historia starożytna. Dowody archeologiczne wskazują, że obie substancje były używane do rytuałów przejścia, rytuałów religijnych i medycyny już w 3500 r. p.n.e. Nawet dzisiaj są tacy, którzy nadal używają substancji jako sakramentów religijnych, jak Native American Church, który używa pejotlu, Centro Espirita Beneficiente Uniao do Vegetal (UDV), którego sakramentalną substancją jest hoasca (ayahuasca) i rastafarianie, których religijna marihuana stosowanie zostało utrzymane w ustawie o wolności i przywróceniu religii z 1993 roku.
Podobnie jak psychodeliki, konopie indyjskie były używane duchowo od wieków.
Konopie można było znaleźć w domowych apteczkach aż do lat 30-tych, a psychodeliki były często badane w celu zrozumienia ich działania medycznego i psychologicznego aż do lat 60-tych. Ale to ostra reakcja polityczna na ich powszechne wykorzystanie rekreacyjne w latach 60. zepchnęła je do podziemia.
Krótko po tym, jak prezydent Nixon wypowiedział wojnę z narkotykami w 1971, zarówno konopie indyjskie, jak i psychodeliki zostały określone jako narkotyki z Grupy 1. Oznacza to, że według rządu federalnego substancje te wykazują wysoki potencjał nadużywania i nie są obecnie akceptowane w medycynie, co niweczy uzasadnione wysiłki badawcze, które są obecnie skrupulatnie naprawiane.
Czym różnią się psychodeliki i konopie indyjskie?
Zarówno psychodeliki, jak i konopie indyjskie mogą wywoływać efekty zmieniające umysł. Ale ich efekty na ciało oraz umysł są bardzo różne. LSD, DMT (aktywny składnik, który daje ayahuasce jej psychodeliczny kopniak) i psilocybina są tryptaminami. Są to naturalnie występujące neuroprzekaźniki i wytwarzają serotoninę, naturalny regulator nastroju, oraz dopaminę, związaną z ośrodkiem nagrody w naszych mózgach.
THC, cząsteczka w konopiach indyjskich, która powoduje, że jesteś na haju, również wchodzi w interakcję z dopaminą, co może prowadzić do uczucia euforii. Ale konopie wchodzą w interakcje z naszym własnym systemem endokannabinoidowym, systemem, który pomaga utrzymać homeostazę organizmu lub uzyskać stan równowagi, w którym wszystko jest w porządku.
Psychodeliki w dogłębny sposób zmieniają aktywność mózgu. Badania skanów mózgu wykazały, że wiążą się one z receptorem serotoninowym 5-HT2A i aktywują czynnik wzrostu nerwów zwany BDNF (neurotroficzny czynnik pochodzenia mózgowego). Ten proces pokazał, że regiony mózgu, które normalnie działają niezależnie od siebie, zasadniczo zaczęły ze sobą rozmawiać.
Jednocześnie sieć trybów domyślnych (DMN), grupa regionów w mózgu, faktycznie spowalnia podczas używania psychodelików. DMN to część naszych mózgów, związana z marzeniami, zamartwianiem się lub odtwarzaniem dnia w naszych myślach..
Niektóre ostatnie badania wykazały, że wysoki poziom aktywności w DMN jest związany z zaburzeniami zdrowia psychicznego, takimi jak depresja i lęk. Wielu badaczy w przestrzeni psychedelicznej wierzy, że nauczenie się, jak wyłączyć DMN, może przynieść korzyści osobom z zaburzeniami zdrowia psychicznego, zwłaszcza tym, którzy są oporni na leczenie.
Ale najbardziej znanym aspektem i definiującą cechą psychodelików są potężne obrazy wizualne i synteza, czyli połączenie pięciu zmysłów. Chociaż niektórzy użytkownicy marihuany powiedzieli, że doświadczyli pewnych wizualnych zmian, takich jak na przykład uwydatnienie kolorów lub muzyki, nawet wysokie dawki marihuany nie dają podobnych efektów wizualnych.
Wszystko zależy od intencji
Stephen Gray jest współkuratorem konferencji Spirit Plant Medicine oraz redaktorem i współautorem książki Cannabis and Spirituality: An Explorer’s Guide to an Ancient Plant Spirit Ally. Prowadzi sesje medytacji na temat marihuany dla osób, które chcą celowo używać konopi indyjskich dla rozwoju osobistego.
„To, co robi marihuana, jest pod pewnymi kluczowymi względami podobne do tego, co robią główne enteogeny”, mówi. „Można nazwać ją niespecyficznym wzmacniaczem doświadczeń”. Enteogeny są substancjami chemicznymi pochodzącymi z roślin, takich jak konopie indyjskie lub pejotl, na przykład, przyjmowane w celu wywołania niezwykłego stanu świadomości oraz do religijnych i duchowych eksploracji.
Czy więc konopie indyjskie są psychodelikami? Krótka odpowiedź brzmi nie, nie do końca. Ale jeśli zażyjesz psychedeliki lub konopie indyjskie z odpowiednim zamiarem, może okazać się, że doświadczysz podobnych efektów, a przynajmniej na krótką chwilę. To naprawdę zależy od Ciebie.